piątek, 22 lipca 2011

biegacz

Jest to bardzo swobodna twórczość. Komiks był dziełem przypadku. Dopiero przedostatni kadr powiedział mi co się tak naprawdę na planszy wydarzy. Nie przeszkadza mi to, dałem się ponieść. Przynajmniej niedzielni biegacze zrozumieją. Ileż to razy 'skrzyczał' mnie pies pod wodzą przypadkowego przechodnia za to, że mu 'biegam tu'. Najbardziej spodobała mi się riposta jednego z właścicieli: 'On wyczuwa złych ludzi'. Nawet miałem ochotę go 'schauczeć', ale żem się powstrzymał. Grzeczny byłem.
Standardowo kreska czarna (cienkopis, marker) na kartce białej ;)

witam w moim ogrodzie

Jedna z dwóch prac jakie udało mi zrobić na wypoczynku od stolicy. Próbuję się z nową (dla mnie) techniką cieniowania (takiego dość umownego). Kartka papiru, cienkopisy i markery.
Moja ulubiona postać przyjmuje gości w swoim ogrodzie. Później będzie standing party z pysznymi trunkami i przekąskami. Można zabrać osobę towarzyszącą lub nie. Na zakończenie ognisko, na którym będzie wspólne czytanie komiksów :F

kabaret

KaNaPKa nr 275. Ile jeszcze zdołamy ich zjeść? To tylko retorycznie. Mi jeszcze smakują. To taka kuchnia z rodzinnego domu wyniesiona. Do tej zawsze z sentymentem wracamy. Jaka by nie była, wykarmiła nas.
Kartka papieru i różnorakie mazaki koloru czarnego.
A sama scena dokładnie dzisiaj podpatrzona i podkoloryzowana ;D