piątek, 31 grudnia 2010

co za dużo, to nie zdrowo

Konkursowania się w ramach Gildii ciąg dalszy. Paski na edycję nr 250. Pierwszy idzie na wojnę. Drugi w rezerwie.

piątek, 24 grudnia 2010

kosmo choinka aka karpi śpiew

Tam tyż mają święta. 'Ich' choinki są jednak drapieżnikami. Polowanie na nie często przynosi ofiary. Cóż zrobić. Taki zwyczaj obyczajowy. U nas kąpie karpie się w wodzie z małą zawartością tlenu i miejsca. Też taki zwyczaj.
 

sobota, 11 grudnia 2010

do trzech razy sztuka

Jak co tydzień. Konkurs na pasek komiksowy Gildii. Edycja 248.

niedziela, 5 grudnia 2010

wiedzą sąsiedzi, jak kto siedzi

Konkurs na pasek komiksowy Gildii. Edycja 247.
Ciekawość ludzka nie zna granic. Interesujemy się dosłownie wszystkim co dotyczy sąsiada. Jeśli nie mamy nic ciekawego do roboty w życiu oczywiście. Znajdź hobby i olej sąsiada lub cukier ;]
Wiem, że mało wykwintnie ;P

sobota, 4 grudnia 2010

kampania świąteczna, cz. 1

Reaktywacja serwisu bitwykomiksowe.pl trwa. Na tę chwilę serwis jeszcze kuleje, ale pewnie już niedługo ruszy pełną parą. W związku z w/w zdarzeniem została zaplanowana kampania świąteczna, której termin zakończenia wypada tuż przed świętami. Pojedynek pierwszy (w nim biorę udział) polega na stworzeniu ciągu dalszego do podanego rozpoczęcia historii. Zakończyłem go w sposób, którego nie powstydziłby się żaden scenarzysta serialów klasy C. Jest trzymające w napięciu, a zdarzyć się może wszystko. Ciąg dalszy nastąpi po krótkim bloku reklamowym, ale to już inna historia. Tutaj moja opowiastka:

środa, 1 grudnia 2010

marcin g.

Jest taki fajowy projekt pt. Zombiefikujemy Polskę. I ten twór tak w ramach właśnie. I love this game ;D

piątek, 26 listopada 2010

gdy kota nie ma, myszy harcują

Konkurs na pasek komiksowy Gildii. Edycja 246. Cienkopis + kartka. Dodatkowo w wersji pierwszej teksturka dzięki uprzejmości cgtextures.com.
Pomysł na oba paski ufundowało życie. Pierwszy pasek to studium przypadku pracy określonej grupy społecznej. Właściwie tylko część. Zakończeń może być wiele. Największym wzięciem cieszy się zakończenie z wymianą nie do końca handlową, ale na pewno bezgotówkową. Najmniej szans dla szczęśliwego finiszu osobnika po drugiej stronie kadru (to tej której nie widać, ale możemy się domyślić, że chodzi o... nas) w myśl zasady, że złamany nos napastnika skutecznie powstrzyma jego inwazyjne zakusy ;D
Drugi paseczek traktuje o pociechach naszych w dzisiejszych czasach. Tak sobie myślę, że i kiedyś tak się zdarzało. Może nie taką skalę i z takim dużym czynnikiem agresji, ale działo się. Ludzie potrafią być okrutni dla słabszych, tym bardziej dzieci, a zwłaszcza te z zaburzonym postrzeganiem moralności. Mam wrażenie, że większość ludzików w kraju o nazwie Polska stała po jednej i drugiej stronie barykady. Ja walczyłem. Choć tak bardziej po partyzancku. Trochę do dziś zostało. Teraz bardziej siłuję się ze sobą. Człowiek to potrafi :/
Praca, która idzie na konkurs:


I druga, która powędruje do szuflady:

niedziela, 21 listopada 2010

latarka

Kolejny pasek na cotygodniowy konkurs Gildii. Edycja 245. Technicznie bez 'farejwerkuf', się znaczy kartka + cienkopisy.
Czasami zastanawiam się kiedy nasza planeta obrazi się na nas za te wszystkie psikusy jakimi ją raczymy z każdym okrążeniem wokół słońca. Może zwyczajnie powie 'nie' i będziemy musieli ją opuścić. Tak czy inaczej.
A może jesteśmy eksperymentem szkolnym - taka hodowla, w której zadaniem ucznia jest rozwój ciał organicznych. Ma on kontrolę nad nim tylko w poziomie wyższym - może go zacząć, skończyć lub oddziaływać na całość, ale nie na pojedyncze organizmy. Powiedzmy, że są to ograniczenia sprzętowe. Bylibyśmy uzależnieni od zachcianek młodego stworzenia, które mogłoby w każdej chwili odciąć nas od dopływu energii i zakończyć nasze żywota. Oczywiście nie mogłoby konkretnego (pojedynczego) Kowalskiego wykończyć, ale losowo jakiś jeden organizm (bez wdawania się w zaznajamianie) już tak. To by było coś. Można by w to uwierzyć i nawet wierzyć.
Swoją drogą zastanawiam się czy na ten przykład mrówki zamknięte w szklanym 'domu' (takim przekrojem przez mrowisko) wierzą w jakąś niepojętą dla nich 'wyższość', która jednym wrzuceniem w ognisko może zakończyć... wszystko?
I praca konkursowa.

poniedziałek, 15 listopada 2010

ku*wa

Najczęściej używane słowo we wszechświecie. Są ludzie, którzy naprawdę tak myślą - "Polski czubek nosa ponad wszystko" ;] Może i tego zabronią w miejscach publicznych. Przygotują ustawę i już nie będzie można bluzgać na około, to znaczy nie wszystkich obejmą te przepisy. Ktoś musi mieć immunitet.
Niestety sam nadużywam. Czasami wydaje się bez przyczyny, czasami bezsensownie :( Czas ograniczyć.
Praca ta to taka dość spontaniczna działalność nie wiedzieć czym zapoczątkowana. Już po pomyśle był ołówek, dzieła dokończył cienkopis i kilka efektów teksturowych ze zdjęcia własnego.

środa, 10 listopada 2010

tak krawiec kraje, jak mu materii staje

Przygód z przysłowiami w ramach konkursu na pasek komiksowy Gildii ciąg dalszy. Edycja 244. Sponsorem dzisiejszego paska jest... życie. Ostatnio tego typu człowiek chciał ode mnie 0,50 PLN. Powiedziałem mu, że nie mam czasu zanim zadał pytanie (jakby trudno było się domyślić o co cho). Wydaje mi się, że go tym zirytowałem. Krzyknął niemalże za mną, że chodzi o 50 groszy. Ja mu krzyknąłem (niemalże oczywiście), że nie mam czasu, pieniędzy dla niego i "daj mi spokój człowieku". To już skutecznie zniechęciło. Trochę szkoda człowieka (bo to też są ludzie), ale i szkoda, że się tak roztrwonił, na drobne. Pewnie też osób kilka skrzywdził w życiu, może ma dzieci, raczej rodziców. Za młodu miał pewnie marzenia, może nawet wtedy wszystko mu gładko przychodziło - był jakimś "hersztem osiedlowym", zdawało się, że świat ma u stóp...
Marzenia miała też zapewne babinka, której dnia następnego wręczyłem banknot o kwocie 20 PLN. Może to jakaś odpowiedź sumienia na pytanie z dnia poprzedniego? Miałem wrażenie, że potrzebowała tej pomocy, a może... A może ktoś nią tam podstawił. W taką stronę ten światek poszedł, że nie można już nikomu bezgranicznie zaufać, a może to tylko mój problem. Niemniej dałem i mam nadzieję, że starsza pani wydała te pieniądze na swoje potrzeby. I tak sobie myślę, że menelom jednak nie będę dawał, bo to za duże marnotrawstwo, nawet jeśli miałoby to przynieść im choć na chwilę ulgę.
A teraz praca konkursowa. Cienkopis na kawałku papieru. Enjoy.

piątek, 5 listopada 2010

co dwie głowy, to nie jedna

Pochyliłem się ostatnio nad sprawą relacji między rodzeństwem syjamskim. Są 'skazani' na siebie przez 24 godziny na dobę. Czasami widzę w telewizji, internecie zdjęcia, filmy z ich uśmiechniętymi twarzami. Ile z tych uśmiechów jest szczerych? Jak wygląda życie dwóch oddzielnych jednostek połączonych wspólnym ciałem? Mam wrażenie, że nie jest to sielanką. Miewają zapewne różne humory, zainteresowania, potrzeby. Jak często trudno o kompromis?..




Pasek komiksowy na konkurs Gildii. Edycja 243. Cienkopis plus tekstura dzięki uprzejmości cgtextures.

czwartek, 4 listopada 2010

dwa dzioby

Ptaki mutanty latają nam nad głowami. Ich odchody rozpuszczają farbę na samochodach. Obserwują nas bacznie i rejestrują wszystkie nasze ruchy. Się strzeżcie się ;D
Gołąb mutant rysowany na tablecie + klika tekstur ze zdjęć własnych, jedna dzięki uprzejmości cgtextures.com

czwartek, 28 października 2010

jak dziad odżyje, to cię torbą zabije

Konkurs na pasek komiksowy Gildii. Edycja 242. Pierwsza wersja idzie w szranki, druga do tamtejszej i własnej szuflady. Na karteczce szkicowałem, poprawiłem cienkopisem i w drugiej wersji teksturka ze zdjęcia własnego.

sobota, 23 października 2010

rysunek szybki 0001

To takie w wolnych chwilach (niezbyt długich) rysowane potworki i karykaturki. Większość z nich urodziła się na karteczce biurowej z magiczną pomocą długopisu, cienkopisu względnie ołówka. Pomyślałem, że pokażę, żeby nie było, że nie ma ;) Endżoj.












piątek, 22 października 2010

dla chcącego nic trudnego

Bardzo często słyszę "nie da rady". Równie często mnie krew zalewa, zwłaszcza gdy wiem, że da. Sam też nadużywam tego zdania. Wtedy inni zaczynają bieleć. A tak w sumie niewiele (przeważnie) to kosztuje. A czemu? Bo ciężko wygospodarować trochę chęci. Czas zawsze się znajdzie. Pracujmy :)
Konkurs na pasek komiksowy Gildii. Edycja 241. Technicznie był to cienkopis i nałożona teksturka.

before & after

Dwa niewielkiej ilości rysunki (na karteczkach biurowych) i magia kolorów w programie graficznym. Taka dość swobodna tfórczość ;D



poniedziałek, 18 października 2010

nie taki diabeł straszny, jak go malują

Na cotygodniowy konkurs Gildii. Edycja 240. Ale żem się spóźnił. Ołóweczek, cienkopis, grubsza kartka biała ;)

wtorek, 12 października 2010

zupa kalafiorowa

Trochę praca dojrzewała. Dzisiaj ukończona. W imię teorii, że każdy obiad może zakończyć się apokalipsą. Cieszmy się kalafiorową, bo może będziemy za nią bardzo tęsknić ;F
Ołówek, cienkopis, tablet, tekstura utworzona ze zdjęcia własnego. Kolorków brak jest zamierzony. Przez jakiś czas zamierzam pobawić się z czarno-białą formą. Aye ;D

zupa jarzynowa

Inspirowane pracą zawodową, się znaczy autentyk. Dzieciak jeszcze później kilka innych mądrości wygłosił. Nie warte już były przelania na kartkę papieru - coś m. in. o uderzeniu kolegi w rewanżu.
Ołówek potraktowany później gumką, cienkopis, a wszystko na dwóch karteczkach biurowych i mała zabawa w programie graficznym :D

patryk i świstaki z kosmosu

Prezent dla ucznia drugiej klasy szkoły podstawowej. Spodobał się. Ołóweczek i cienkopisy na a4.

piątek, 8 października 2010

ciężko dźwigać, żal porzucić

Konkurs na pasek komiksowy Gildii edycja 239 miewa się ostatnio lepiej, ale tylko troszkę. Moderacja uraczyła nas nawet linkiem z głównej strony Gildii. Elegancko.
Z burzy mózgu powstała m.in. taka koncepcja. Wydaje mi się trafnie ilustrować zadany temat. Wpierw był szkic ołówkiem, następnie kreseczka cienkopisami i efekcik w programie komputerowym.
A miliony nałogowych palaczy generują kolosalne zyski przemysłów tytoniowych. I państwo zarabia i nielegalny przemyt kwitnie i raczek kwitnie. Jakby ktoś nie wiedział ;]

niedziela, 3 października 2010

łańcuch pokarmowy

Praca w ramach konkursu na krótką formę komiksową przy tegorocznym MFKiG. Strona festiwalu
Byłem w sobotę w Łodzi i widziałem, że wisi...  Poziom konkursowy w mojej opinii bardzo wysoki. Generalnie ciekawie. Zakupiłem kilka sztuk komiksów premierowych, trzy mazaki i jakieś jedzenie ;D Możliwości do wydania trochę gotówki było jednak dużo więcej. Organizacyjnie przyjemnie, choć brakowało jakiś fajerwerków - kolega coś wspominał, że mogłoby być więcej pokazu animacji, z czym się zgadzam. Mi osobiście zabrakło jakiejś większej... 'interakcji', że tak napiszę dyskusji z tłumem, czy też zwykłych konkursów, warsztatów. Kilka odpowiedzi na swoje pytania znalazłem. Festiwal był również w jakiś sposób inspirujący do pracy w myśl hasła "ołówek w dłoń".
A strefa gier mnie trochę odstraszała swoim hałasem i nie za dużym pomieszczeniem. A bilety wstępu jako różowe oczojebne bransolety pozostawię bez komentarza ;]. Może w przyszłym roku będą inne. Pewnie się wybiorę także.
No i moja praca wystawiona w szranki. Endżoj.






środa, 29 września 2010

herbatnik

Cała prawda o żywocie herbatnika. Mają przechrupane.
Praca na A5, cienkopis, kolorki tabletem, tekstura nałożona ze zdjęcia własnego.
I zagadka. Ile maksymalnie herbatników może być potencjalnymi ofiarami okrutnego herbaciska?

piątek, 24 września 2010

co nagle, to po diable

Na cotygodniowy konkurs Gildii na pasek komiksowy. W tym tygodniu padło na tytułowy temat.
Sentyment mam do tego konkursu. Ostatnio jakby świeży powiał wiatr. Z frekwencją słabiutko jeszcze chwilę temu było. I teraz nie ma wyżyn, ale chyba idzie ku lepszemu. Narysowane to to cienkopisami i pokolorowane tabletem w programie graficznym.

I jeszcze wersja druga, która idzie do... szuflady (fizycznie i tu). Technika użyta taka sama jak i w wyżej zamieszczonym. Kolory nadane oszczędnie z zamierzenia w obu przypadkach.

niedziela, 12 września 2010

osiołkowi w żłoby dano

osiołkowi w żłoby dano v1
Na konkurs Gildii http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,32620.0.html
Na papierze naszkicowałem szybko formę, cienkopisem poprawiłem żeby przejrzystego kształtu nadać, a kolorek tabletem dla większej przyjemności z patrzenia.
Nie miewam problemu z doborem papieru dupnego w sklepie (moje cztery litery obejdą się bez luksusów w tej kwestii), przynajmniej nie miewałem. Założenie podstawowej jednostki społecznej lekko przechyliło ten horyzont. Nie ma tragedii, bo mimo bujania statek płynie nieustannie w dobrym kierunku. A było jak i jest, tzn. nie mam wygórowanych potrzeb po "siedzeniu na tronie" ;D


osiołkowi w żłoby dano v2
Wersja druga na zadany temat. Na konkurs nie idzie. Wykonanie podobnie jak i paska wyżej.
Utrzymane w klimacie piłkarskim, bo lubię :)
Szybkie decyzje to chleb powszedni na boisku. Warto czasami nie zastanawiać się za długo, bo to sport dynamiczny i nie trudno o przekombinowanie.
Wydaje się, że w życiu wypadałoby postępować odwrotnie - przemyślanie. Przed moimi oczami jednak często goszczą widoki zgoła odmienne. Tak naprawdę zdarzają się sytuacje, o których powiemy "ten człowiek zachował się właściwie", ba ten człowiek potrafi takie decyzje podejmować w mgnieniu oka. A potrafi, bo został odpowiednio do tego przygotowany, wychowany. Większość podejmuje jednak decyzje (głównie trudne, a przynajmniej ważne) pod wpływem emocji, a wypalają one grunt niemiłosiernie. Efektem łatwa do przewidzenia spalona ziemia.

czwartek, 9 września 2010

kuchenne story - gulasz

gulasz
Z cyklu "Codzienne problemy ze sztuką kulinarną" inaczej "Co by tu zjeść". Rysunek powstał podczas 'przestoju stołówkowego'. To ten moment, w którym nie ma chętnych na spożywanie posiłków w stołówce szkolnej ;] Mam jeszcze wiele takich :D Kolorki nadane tabletem wczoraj.

wprawki

Seria czysto tabletowych form:
Waldemar the hydraulik
filozof po używkach
krasnal
zdziwiony obcy
śpiewak
artysta
obcy w różu